Trochę informacji i rozmyślań

Ewidentnie czas 2

Ostatnio usłyszałem o pomyśle, aby system ewidencji ZHP zszedł na dół, do chorągwi. W dużym skrócie: chorągiew stworzy sobie system, który jest jej potrzebny, bo na górze potrzebny jest tylko do naliczania składek.

Jeżeli ZHP jest jedną organizacją, a nie federacją organizacji wojewódzkich, to tego typu podejście do tematu nie ma racji bytu. Pierwszy widoczny dla wszystkich, niepokojący dla mnie przejaw zmierzania w stronę federacji pojawił się przy okazji uchwały składkowej. Wtedy pojawiły się rozbieżne dla członków ZHP stawki składek.

Myślenie o systemie nie w skali ZHP, a w skali pojedynczej chorągwi wskazuje bardzo zły kierunek. Brak dostępu do informacji o uczestniku kursu z innej chorągwi, brak możliwości sprawdzenia czy dana osoba nie pełni gdzieś funkcji poza swoją macierzystą chorągwią. Brak jednolitej historii członka ZHP.

System wspierający działania ZHP powinien być jeden. W nim powinno rejestrować się wszystkie informacje związane z członkostwem – od zdobycia sprawności po wybór na delegata na zjazd ZHP. Od organizacji biwaku drużyny po kursy harcmistrzowskie oraz system zapraszania i zgłaszania się na nie.

Jeden system – jedno źródło danych. Danych, które wyeliminowałyby konieczność wypełniania ankiet hufca czy chorągwi. Na podstawie których można by było prowadzić analizy pracy z instrumentami metodycznymi w drużynach. Analizować potrzeby szkolenia, systematyzować informacje na jego temat.

Do wszystkiego trzeba jednak chęci. A mówiąc o potrzebie zmiany Ewidencji ZHP należy znaleźć chęć do dużej zmiany. W zasadzie we wszystkim.

Co to jest wielbłąd? Koń zaprojektowany przez komisję.

Foto: Alex E. Proimoshttp://www.flickr.com/photos/proimos/4199675334/ – CC BY 2.0